poniedziałek, 26 marca 2012

Przebudzenie z iluzji.


Anthony de Mello "Przebudzenie"

(...)Myślisz, że pomagasz ludziom, bo ich kochasz. Jeśli tak, to chciałbym cię powiadomić, że
w nikim nie jesteś zakochany. Kochasz jedynie swą z góry przyjętą i pełną nadziei wizję tej
osoby. Pomyśl o tym przez chwilę. Nigdy nie byłeś zakochany w rzeczywistej osobie, byłeś
natomiast zakochany w swojej a priori przyjętej wizji tej osoby. I czy to nie jest właśnie
powód, dla którego się odkochujesz? Twoja wizja uległa zmianie, prawda? "Jak mogłeś mnie
do tego stopnia zawieść, skoro ja tobie tak ufałem?" – mówisz komuś. Czy rzeczywiście
ufałeś mu? Nigdy nikomu nie ufałeś! Przestań w to wierzyć! To część prania mózgu,
ufundowanego ci przez społeczeństwo. Przecież nigdy nikomu nie ufasz. Za jednym
wyjątkiem: ufasz jedynie swemu sądowi na temat danej osoby. Na co więc się żalisz? Prawda
jest taka, że nie lubisz przyznawać się do tego, że "mój sąd był nieprawdziwy". To cię zbytnio
nie zachwyca. Wolisz powiedzieć: "Jak mogłeś sprawić mi taki zawód".
A więc podsumujmy. Ludzie tak naprawdę nie chcą dojrzeć, nie chcą się zmienić, nie chcą
być szczęśliwi. Jak to mi kiedyś ktoś mądrze powiedział: "Nie staraj się ich uszczęśliwiać na
siłę, bo narobisz sobie kłopotów. Nie próbuj uczyć świni śpiewu. Stracisz swój czas, a i
świnię zdenerwujesz".(...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz