wtorek, 29 stycznia 2013

Postrzeganie Powszechnych Pól Energii życiowej


Fragment książki  ANN BRENNAN ( pracownik NASA )  " DŁONIE PEŁNE ŚWIATŁA " - naukowa rozprawa na temat aury człowieka i nie tylko - każdy powinien przeczytać tą książkę-
zawiera odpowiedzi na pytania , których jeszcze nie zadałeś(aś)

Ćwiczenie: Postrzeganie Powszechnych Pól Energii życiowej


Najprostszym sposobem zaobserwowania Powszechnego Pola Energii jest położenie się na plecach na łące w ciepły słoneczny dzień i wpatrywanie się w błękit nieba. Po jakimś czasie zaczniesz dostrzegać maleńkie kuleczki orgonu wirujące na tle nieba. Wyglądają one jak maleńkie białe kuleczki, czasem z czarną plamką, pojawiające się na sekundę lub dwie, zostawiające ledwie widoczny ślad i znikające ponownie. Jeśli będziesz kontynuować obser­wację i poszerzać zakres widzenia, spostrzeżesz, że całe pole pulsuje w zsynchronizowanym rytmie. W słoneczny dzień te maleńkie kuleczki energii są jasne i poruszają się szybko. W dni pochmurne są bardziej przezroczyste, poruszają się wolniej i jest ich mniej. W zanieczyszczonym mieście jest ich jeszcze mniej, są ciemne i po­ruszają się bardzo wolno. Są niedoladowane. Najbardziej liczne i najjaśniej naładowane ener­gią cząsteczki zaobserwowałam w Alpach Szwajcarskich, gdzie często świeci słońce, a śnieg przykrywa wszystko grubą pierzyną. Najwyraźniej słońce ładuje cząsteczki pola.
Teraz przenieś wzrok na czubki drzew widocz­ne na tle nieba. Możesz ujrzeć wokół nich zieloną mgłę. Co ciekawe, możesz również zauważyć, że w tej mgle nie ma poprzednich kuleczek energii. Ale jeśli przyjrzysz się uważniej, spostrzeżesz kuleczki na krawędzi zielonej mgły, zmieniające swój zygzakowaty ruch, wpływające w aurę drze­wa i znikające w niej. Najwyraźniej aura drzewa pochłania kuleczki energii. Zieleń wokół drzewa pojawia się w okresie ulistniania, na wiosnę i w lecie. Wczesną wiosną aura większości drzew ma różowo-czerwonawy odcień, przypominający barwę czerwonych pąków. Jeśli przyjrzysz się uważniej roślinie domo­wej, zaobserwujesz podobne zjawisko. Postaw roślinę pod mocną lampą na ciemnym tle. Mo­żesz ujrzeć błękitnozielone linie biegnące wzdłuż liści w kierunku wzrostu. Rozjaśniają się one nagle; potem kolor powoli blaknie, po to tylko by zajaśnieć ponownie, być może po przeciwległej stronie rośliny. Te linie będą reagować na twoją rękę albo kawałek kryształu, kiedy przybliżysz je do aury rośliny. Kiedy odsuniesz kryształ od rośliny, okaże się, że aura rośliny i aura kryszta­łu rozciągają się, by zachować kontakt. Ciągną się jak cukierki toffi (patrz rys. 6-1).
Próbowałam kiedyś zaobserwować efekt uciętego liścia, o którym tak często mówi się w fotografii kirlianowskiej. Polega on na tym, że zdjęcie wykonane metodami kirlianowskimi po­kazuje cały liść, mimo iż przed chwilą odcięto jego kawałek. Zaobserwowałam aurę liścia. Była zwy­czajnie jasnoniebieska. Kiedy odcięłam kawałek liścia, aura całości zmieniła kolor na krwawoka-sztanowaty. Odsunęłam się i przeprosiłam rośli­nę. Gdy niebieski kolor powrócił po minucie czy dwóch, pojawiły się ślady brakującego kawałka, ale nie tak wyraźne jak te, które widać na fotografiach kirlianowskich (zobacz rys. 6-2).
Obiekty nieożywione również mają aurę. Większość przedmiotów osobistych naładowuje się energią właściciela i potem emanuje tą energią. Kamienie szlachetne i kryształy posia­dają ciekawe aury o wielowarstwowych i skom­plikowanych wzorach. Można używać ich do uzdrawiania. Na przykład ametyst ma złotą aurę, ze złotymi promieniami rozchodzącymi się z jego naturalnie rzeźbionych krawędzi.


Ćwiczenie: Postrzeganie aury człowieka

Najprostszym sposobem na to, by zacząć wyczuwać P.E.Cz., są następujące ćwiczenia. Jeśli jest was kilka osób, stańcie w kręgu i złapcie się za ręce. Pozwólcie energii waszego pola aurycznego krążyć dookoła. Wyczujcie jej pulsujący przepływ. W którą stronę się poru­sza? Zapytaj o to swojego sąsiada. Czy wasze odczucia są zgodne?
Teraz, bez zmieniania czegokolwiek albo poruszania rękami, zastopujcie przepływ ener­gii. Utrzymajcie ją w stanie spoczynku przez jakiś czas (wszyscy naraz), a potem ponownie puśćcie ją w ruch. Spróbujcie jeszcze raz. Czy wyczuwacie różnicę? Co wolicie bardziej? Zrób teraz to samo z partnerem. Usiądźcie naprzeciw siebie dotykając się dłońmi. Pozwólcie energii płynąć w naturalny sposób. W którą stronę się porusza? Wyślij energię przez swoją lewą dłoń; potem pozwól jej wpłynąć przez prawą. Odwróć kierunek. Teraz zatrzymaj przepływ. Następnie spróbuj wypchnąć ją przez obie dłonie jedno­cześnie. Teraz wciągnij ją przez obie dłonie. Pchanie, wciąganie i zatrzymywanie to trzy podstawowe sposoby manipulowania energią używane w uzdrawianiu. Naucz się ich.
Teraz opuść dłonie i poruszając rękami zbliżaj je i oddalaj od siebie, przez cały czas starając się zachować między nimi odległość pięciu do dziesięciu centymetrów. Zbuduj coś pomiędzy swoimi dłońmi. Czujesz to? Jakie to wrażenie? Teraz oddal dłonie od siebie trochę bardziej, na jakieś piętnaście do dwudziestu centymetrów. Powoli przybliżaj je do siebie, aż poczujesz przeciwstawne ciśnienie, którego opór musisz pokonać lekkim naciskiem. Złączyłeś teraz krawędzie jednego ze swoich ciał ener­getycznych. Jeśli twoje dłonie oddalone są od siebie o dwa i pół do trzech centymetrów, to złączyły się krawędzie twojego ciała eterycznego (pierwsza warstwa aury). Jeśli twoje dłonie dzieli siedem do dziesięciu centymetrów, to zetknęły się zewnętrzne krawędzie ciała emoc­jonalnego (druga warstwa aury). Teraz bardzo ostrożnie zbliżaj dłonie do siebie, aż poczujesz, jak zewnętrzna krawędź twojego ciała emoc­jonalnego albo pola energii prawej dłoni dotyka skóry dłoni lewej. Zbliż prawą dłoń o jakieś dwa centymetry do dłoni lewej. Poczuj szczypa­nie na grzbiecie lewej dłoni, które następuje, kiedy dotyka jej krawędź twojego pola energii. Pole energii twojej prawej dłoni przeszło prosto przez dłoń lewą!
Teraz oddal dłonie od siebie i zatrzymaj je w odległości około osiemnastu centymetrów od siebie. Wyceluj palec wskazujący we wnętrze lewej dłoni i zbliż go do niej na odległość jakichś dwóch centymetrów. Zacznij kreślić nim koła. Czy czujesz łaskotanie? Jeśli tak, to gdzie?
W słabo oświetlonym pokoju unieś dłonie równolegle do ciała i zbliż do siebie czubki palców. Trzymaj dłonie na wysokości twarzy, jakieś pięćdziesiąt centymetrów przed nią. Upewnij się, że w tle jest tylko zwykła biała ściana. Zrelaksuj wzrok i patrz spokojnie na przestrzeń między czubkami palców, która po­winna wynosić trzy do czterech centymetrów. Nie patrz na źródła jaskrawego światła. Pozwól, by twój wzrok się zrelaksował. Co widzisz? Zbliż palce do siebie, a potem oddal je. Co dzieje się w przestrzeni pomiędzy palcami? Co widzisz wokół dłoni? Powoli unoś jedną dłoń i opuszczaj drugą, tak by poszczególne palce celowały w siebie kolejno. Co się dzieje? Około 95 procent ludzi wykonujących to ćwiczenie coś widzi. Wszyscy coś czują. Odpowiedzi na powyższe pytania przyniesie dalsza część tego rozdziału.

piątek, 26 października 2012

świadomość, podświadomość, nadświadomość.


Fragment z bloga : http://www.rozwójduchowy.net


(...)
Podstawowy podział umysłu obejmuje trzy części. Dzieli się tak ze względu na funkcje, które pełni. Dobre zrozumienie tych funkcji pozwoli nam lepiej zrozumieć zasadę działania tego wspaniałego narzędzia, jakim jest umysł.
1. Podświadomość – (niższa jaźń) jest to część umysłu odpowiadająca za działania nieświadome. Podświadomość ma kontrolę nad wszystkimi procesami ciała. Utrzymuje prawidłowy przepływ energii, kontroluje oddech, krążenie krwi, trawienie itp. Steruje także czynnościami wyuczonymi przez ciało. Jeśli się czegoś nauczymy, podświadomość potrafi powtarzać pewne zachowania czy działania. Jest ona wyposażona w wspaniałe mechanizmy służące do zapamiętywania. To podświadomość (dalej PŚ), utrzymuje w swoim polu wszystkie wspomnienia.
Jest często nazywana niższą jaźnią, nie dlatego że jest w jakiś sposób gorsza. Jest jakby młodszym bratem pozostałych jaźni. Nie ma własnej świadomości. Nie potrafi oceniać i myśleć. Jest często przyrównywana do zwierzątka, które wiernie powtarza wyuczone rzeczy. Nie ocenia czy są one korzystne, czy nie, po prostu je powtarza.
Podświadomość może się uczyć. Dzieje się tak poprzez częste powtarzanie danego wzorca zachowania, lub bardzo silną jednorazową koncentrację na wzorcu. Częste powtarzanie jest właśnie wykorzystywane w afirmacjach.
Porozumiewa się językiem uczuć, skojarzeń i wyobrażeń. Dlatego o wiele łatwiej zapamiętujemy uczucia, niż np. ciągi liczbowe. Warto o tym pamiętać przy pracy z podświadomością.
2. Świadomość – ( średnie ja). Świadomość, to jest ta część jaźni, z którą się identyfikujemy. Jest na tyle rozwinięta, że potrafi logicznie myśleć i porównywać. Potrafi wybierać i tworzyć. Jej głównym atutem jest wola.
Świadomość jest myślicielem. Często prowadzi się wewnętrzny dialog w umyśle. To właśnie świadomość rozmawia z podświadomością. Świadomość dostaje informacje zapamiętane przez PŚ i na tej podstawie analizuje aktualną sytuację. Dzięki temu świadomość może oceniać i porównywać rzeczy. Może wybierać
Obie jaźnie kontaktują się ze sobą tak telepatycznie.
Niższe Ja słucha uważnie swojego „starszego brata”. Natomiast średnie Ja nadaje znaczenia zdarzeniom. Jeśli coś się zdarzy, świadomość może ocenić zdarzenie i powiedzieć: „To jest dobre, tego się trzeba trzymać”. Albo: „to jest złe. Uciekamy!”. I podświadomość to zapamiętuje. Kojarzy zdarzenie z wywołanym uczuciem i pamięta wzorzec według którego ma się zachowywać. Dlatego tak ważna jest prawidłowa ocena tego, co widzimy i doświadczamy. Jeśli świadomość źle oceni zdarzenie, podświadomość zapamięta jak się ma zachowywać.
Takie procesy zachodzą podczas rozwoju dziecka w wieku od 0-3 lat. Wtedy to, jeszcze niewykształcona świadomość ocenia tak, jak oceniają to rodzice, a PŚ wszystko zapamiętuje. Potem można mieć lęki, albo inne problemy (lenistwo, depresje, uczucie niemocy i przytłoczenia rzeczywistością, nienawiść do ciała, niekorzystne zachowania w różnych okolicznościach). Wszystkie te niekorzystne programy tkwią w umyśle i sabotują przyszłe życie człowieka. Dlatego warto się od nich uwolnić zamieniając je na pozytywne. W tym wypadku całkiem świadomie i przytomnie możemy wybierać jak się chcemy zachowywać. Nie trzeba już być marionetką programów z dzieciństwa. Teraz całkiem świadomie możemy wybrać jak chcemy się przejawiać.
3. Nadświadomość – Wyższe Ja. To jest Wyższa inteligencja. Boska cząstka w Tobie. Źródło miłości, radości, szczęścia, inspiracji. Można się także z nią kontaktować. Wyższa jaźń, potrafi rozwiązać nasze problemy i robi to bez problemu. Jest dostrojona do najwyższych poziomów wibracyjnych, do boskości. Żeby się z nią skontaktować, najpierw trzeba mieć uporządkowaną Niższą i Średnią jaźń. I tym się tutaj zajmiemy.

Podsumowanie:
Średnie ja (świadomość) uczy niższe ja (podświadomość) jak istnieć w tej rzeczywistości. Podświadomość zapamiętuje wszystkie wzorce zachowań i interpretacji jakie jej wpojono. Poczym odtwarza nieustannie te wzorce w życiu, bez względu na to czy są one korzystne, czy nie. Ważne by były wyuczone.
Podświadomość uczy się za pomocą wyobrażeń i uczuć.


autor artykułu: AnandaNa

piątek, 12 października 2012

Negatywizm wg. Eckharta Tolle'a w " Potęga teraźnieszości"


Negatywizm: jak się nim posługiwać i jak się go wyrzec

Wszelki opor wewnętrzny odczuwa się jako rodzaj negatywizmu. Wręcz można powiedzieć, że
wszelki negatywizm jest tożsamy z oporem. W tym kontekście są to nieomal synonimy. Istnieje
szeroki wachlarz postaw negatywnych - od irytacji lub zniecierpliwienia aż po wściekłą furię, od
przygnębienia czy ponurej urazy aż po samobojczą rozpacz. Kiedy pod wpływem oporu dochodzi do głosu ciało bolesne, byle drobnostka potrafi wywołać silną reakcję negatywną: gniew, depresję lub głęboki żal. Ego wierzy, że dzięki negatywizmowi zdoła manipulować rzeczywistością i uzyska to, czego pragnie. Wierzy, że uda mu się w ten sposob wywołać pożądaną sytuację bądź unicestwić niepożądaną. Jak słusznie stwierdza autor Lekcji cudów, cierpienie zawsze podszyte jest nieświadomą wiarą, że „kupisz" sobie za nie przedmiot swoich pragnień. Gdybyś rzekomy „ty" 

strona 82

- czyli umysł - nie wierzył, że cierpienie może wywołać skutek, o jaki ci chodzi, po co byś je stwarzał? Prawda jest oczywiście taka, że negatywizm wcale nie daje pożądanych skutkow. Nie tylko nie wywołuje sytuacji, jakiej byśmy sobie życzyli, ale uniemożliwia jej pojawienie się
Zamiast unicestwić sytuację niepożądaną, jedynie ją utrwala. Cała jego „skuteczność" sprowadza się do wzmacniania ego - i z tej właśnie przyczyny ego uwielbia wszystko, co negatywne.
Gdy już utożsamiłeś się z czymś negatywnym, nie chcesz wyrzec się tego utożsamienia, a na głęboko nieświadomym poziomie wcale nie pragniesz pozytywnej zmiany. Zagroziłaby ona bowiem twojej tożsamości, zgodnie z ktorą masz być przygnębiony, wściekły i skrzywdzony. Wszelkie pozytywne wpływy, jakie pojawią się w twoim życiu, będziesz więc ignorował, negował lub
sabotował. Jest to częste zjawisko. A zarazem zupełny obłęd.
  To, co negatywne, jest absolutnie sprzeczne z naturą. Ponieważ zaś wszystko, co negatywne, zanieczyszcza psychikę, istnieje głęboki związek między zatruciem i zniszczeniem przyrody a ogromnymi pokładami negatywizmu, nagromadzonymi w zbiorowej psychice ludzkiej. śadna inna
forma życia na kuli ziemskiej nie wie, co to negatywizm: znany jest on wyłącznie ludziom; żadna też spośrod innych form życia nie zadaje gwałtu planecie, ktorej zawdzięcza samo swoje trwanie, ani planety tej nie zatruwa. Widziałeś kiedyś nieszczęśliwego delfina, żabę, ktora miała problemy z
samooceną, kota, co nie potrafił się zrelaksować, albo ptaka, hołubiącego nienawiść i urazę? Jedynie zwierzęta, żyjące w bliskim kontakcie z ludźmi i poprzez nich wchodzące w kontakt z ludzkim umysłem oraz jego obłędem, zdradzają czasem coś w rodzaju negatywnych skłonności czy objawow
nerwicy. Przyjrzyj się dowolnemu zwierzęciu lub roślinie i ucz się od tego żywego organizmu, jak w pełni akceptować to, co j e s t -jak poddać się teraźniejszości. Niech zwierzę lub roślina uczy cię Istnienia. Niech cię uczy rzetelności - tego, jak być jednią, jak być całym, być sobą, być rzeczywistym. Niech cię uczy, jak żyć i umierać - i jak z życia i z umierania nie robić problemu.

Podstawy Jogi Królewskiej , Rammurti S. Mishra (fragmenty)


(...)Wszechświatem rządzą odwieczne prawa, które nigdy nie zawodzą. Prawami tymi zawiaduje sugestia świadomości podstawowej. Działa ona we wszystkich istotach, w każdym miejscu i czasie, we wszystkich zdarzeniach i rzeczach (...)
       W pierwszej lekcji zostało podanych osiem członów, czyli stopni jogi. Trzema ostatnimi były: dharana (przykucie uwagi do miejsca na zewnątrz lub wewnątrz ciała), dhjana (sugestia) i samadhi
(rozwój woli oraz intuicji). Są one niezbędne do osiągnięcia  najwyższej świadomości. Najważniejszym z nich jest sugestia. Sugestia to podstawowa przyczyna wszelkich zjawisk mentalnych.(...)
Ona jest najstarszą i najpotężniejszą siłą przyrody. Ciągle, w każdej chwili poruszamy się dzięki naszej sugestii. Najpierw myślimy, potem zaś działamy. (...)
     (...)Wszelka wiedza była tutaj przed tobą i przed powstaniem tego świata. Będzie ona trwała wiecznie — przetrwa ciebie i świat. I to także stanie się za sprawą wielkiej siły sugestii.

Prawo sugestii, prawo boskiej woli jest niezawodne i absolutne.(...)
    (...)   6. Autosugestia. Jest to sugestia, którą praktykujący stosują wobec siebie samych, aby osiągnąć doskonałość w jodze. W różnych rodzajach sugestii posługujemy się siłą umysłu i myślami, które są podstawą wszelkiej sugestii. Nikt nie wypowiedziałby słowa ani nie uczynił gestu, gdyby nie było to wynikiem jakiejś myśli. Słowa i czyny są tylko narzędziami myśli, którą wyrażają.
        A zatem wszystkie sugestie są kontynuacją sugestii mentalnych: powstają w umyśle i w umyśle się roztapiają. Podstawa wszystkich sugestii, sugestia mentalna, jest niezależna. Pozostałe
rodzaje są zależne od myśli. Jeśli w jakiejś mierze kontrolujesz twój umysł i fale mentalne, a siła magnetyczna, która wyraża twój wewnętrzny stan, promieniuje na innych ludzi, ulegają oni wpływowi tej siły, zapominają o cierpieniu i zmartwieniach, stają się spokojni i łagodni. Opanowują wówczas swe słabości i stosownie do własnego przygotowania rozwijają w sobie siłę woli. Widząc
twoją radość przy praktyce jogi i w codziennej pracy, stają się oni doskonale spokojni nawet bez twojej rady. Dotyczy to przede wszystkim ludzi szczerych i gorliwych. Czują oni twój wpływ i
dostrzegają, że budzisz ich umysły. Zdają sobie sprawę z twojej pomocy, opieki oraz przewodnictwa i zdarza się, że sami wstępują na ścieżkę jogi. Oto dlaczego ludzie wędrują od guru do guru, od
mistrza do mistrza, chcąc zdobyć przy jego pomocy „siłę mentalną".
I to właśnie jest sugestia mentalna. Sugestie mentalne są tak rzeczywiste jak otaczający nas
wszechświat. Myśli są przedmiotami i przedmioty są myślami. Energię tworzy i kontroluje umysł.
         Sugestia mentalna jest najpotężniejszą siłą na świecie. Umysł to wszechświat, a wszechświat to manifestacja Kosmicznego Umysłu. Myśl jest materią i wszystkie rzeczy materialne są jedynie ekspresją umysłu. 
Fal mentalnych, siły mentalnej nie wiążą przyczyny, skutki, czas i przestrzeń. Fale twego umysłu mogą docierać do gwiazd oddalonych o miliony kilometrów. W jednej chwili możesz przekazać
twe myśli osobie, która znajduje się daleko od ciebie. Możesz poznawać zdarzenia minione i przyszłe w podobny sposób, jak na rozłożonej mapie przemierzasz różne kraje. Możesz osiągnąć
te niezwykłe zdolności dzięki praktyce jogi. Twój umysł może stać się doskonałym nadajnikiem i receptorem, działającym równie niezawodnie jak prawdziwa radiostacja. Gdy czytasz książkę
lub gazetę, kiedy widzisz coś, dotykasz, wąchasz czy słyszysz, sprawia to wszystko sugestia mentalna, chociaż zwykle nie zdajesz sobie z tego sprawy. Bez sugestii mentalnej nie mógłbyś słuchać
radia, wykładu czy koncertu, ani rozmawiającej z tobą osoby — nie mógłbyś w ogóle robić niczego. Kiedy dostrzegasz jakiś przedmiot, rozpoznajesz go i o nim myślisz, w każdej fazie tego procesu
obecna jest sugestia mentalna. Możesz czytać, dyskutować filozoficzne problemy, przeprowadzać dowody logiczne, rozważać przeróżne możliwości w samym tylko umyśle, nie korzystając z
sugestii słownej. Sugestia środowiskowa czyli sugestia otoczenia, odgrywa w rozwoju umysłowym ważną rolę. Wiąże się ona z przebywaniem wśród otaczających nas istot i przedmiotów. Jakakolwiek sugestia
pochodząca spoza umysłu i wywierająca na niego swój wpływ, zwie się sugestią środowiskową. Ma ona duże znaczenie w medytacji. Środowisko naturalne (wodospady, rzeki, lasy, morze) wpływa
wyraźnie na stan umysłu. Dlatego jogini wybierają do medytacji naturalne otoczenie. Również początkujący powinni przez czas jakiś odbywać swe praktyki medytacyjne na łonie przyrody, na
przykład w pięknym górskim zakątku. Nawet najbardziej niespokojny umysł ulega wpływowi takiego otoczenia. Jeśli początkujący nie robi postępów w medytacji, powinien zastanowić się nad korzystną
zmianą swego środowiska.
        Sugestię, którą kierujemy do własnej świadomości, nazywa się autosugestią. Może ona posiadać charakter słowny, mentalny lub środowiskowy. „Auto" znaczy „ja", sugestia oznacza wywieranie
na umysł bezpośredniego wpływu przy pomocy słowa, dźwięku, spojrzenia lub w jakikolwiek inny sposób. Autosugestia oznacza więc oddziaływanie, wpływanie na samego siebie. Autosugestia
jest podstawą skupienia. Kiedy mistrzowie nauczają jogi, jest to sugestią, natomiast gdy medytują, zachodzi autosugestia. Możemy dostrzec następujący fakt: albo przyjmujemy wciąż sugestie naszego
umysłu, albo też wpływamy nań poprzez własną sugestię. Kiedy trapią nas zmartwienia, dzieje się to za sprawą sugestii naszego umysłu. Czujemy się zniewoleni i bezsilni. A przecież możemy
sobie umysł podporządkować i stać się wolni. Ulegając sugestiom własnego umysłu, ludzie skazują siebie na cierpienie. Wszelkie sugestie winny być podporządkowane autosugestii. Muszą być
aprobowane, jeśli nie są sprzeczne z autosugestią i odrzucane, jeśli jej przeczą. Autosugestia jest bezpośrednim i dynamicznym środkiem do osiągnięcia samadhi. Gdy fale mentalne wyłaniają się z umysłu podświadomego, mamy do czynienia z sugestią, kiedy zaś następnie przyjmują
postać idei, wyobrażeń itp., stają się wówczas częścią świadomego umysłu i osobowości człowieka, który działa i reaguje właśnie pod ich wpływem. Jasne jest teraz, że za sprawą autosugestii siła
mentalna gromadzi się, aby wytworzyć jakikolwiek nawyk. Wszelkie sugestie mentalne, słowne czy środowiskowe, działają za pośrednictwem autosugestii. Możemy więc powiedzieć, że wszelkie
sugestie są autosugestią. Człowiek nie może wykonać żadnej pracy, jeśli nie wzbudzi w sobie odpowiednich sugestii. Ludzkie obawy, cierpienia i choroby zależą również od autosugestii. Jogini przestrzegają swoich uczniów przed dopuszczaniem do umysłu jakiejkolwiek destruktywnej sugestii. Większość ludzi cierpi z powodu destruktywnych sugestii pojawiających się w umyśle w postaci myśli i wyobrażeń, natomiast jogini są radośni i spokojni, w ich umysłach bowiem goszczą zawsze boskie sugestie.
      Sugestia jest kluczem do medytacji. Bez sugestii medytacja nie jest możliwa.  Złe sugestie przynoszą nieszczęście, dobre sugestie uszczęśliwiają. Najpierw sugestia pojawia się w umyśle w postaci wyobrażenia, myśli, rozumowania czy refleksji. Potem przechodzi w zmysły i mowę, aby wreszcie trafić do narządów działania i stać się działaniem.
    A człowiek jest właśnie taki, jakie są jego czyny.


poniedziałek, 10 września 2012

Medytacja. Osho ładnie tłumaczy co to jest.



Fragment OSHO
TECHNIKI MEDYTACYJNE
PORADNIK PRAKTYCZNY
(...)
Co to jest medytacja?

Medytacja to stan nie-umyslu. Medytacja to stan czystej swiadomosci bez zadnej
zawartosci. Zazwyczaj swiadomosc jest zapelniona smieciami, przypomina lustro
okryte kurzem. Umysl to ciagly ruch - poruszaja sie mysli, poruszaja sie pragnienia,
poruszaja sie wspomnienia, poruszaja sie ambicje - nieprzerwany ruch! Dzien po dniu.
Umysl funkcjonuje nawet gdy spisz - sni. Wciaz mysli, wciaz jest w zmartwieniach i
niepokojach. Przygotowuje sie do nastepnego dnia, tocza sie podziemne przygotowania.
To nie jest stan medytacji. Medytacja jest cos dokladnie odwrotnego. Gdy nie ma
ruchu i myslenie ustalo, nie porusza sie zadna mysl, nie wzbudza sie zadne pragnienie,
gdy jestes calkowicie wyciszony - to wyciszenie jest medytacja, i w tym wyciszeniu
poznaje sie prawde, nigdy inaczej. Medytacja to stan nie-umyslu.
A do medytacji nie dotrzesz przez umysl, gdyz umysl sam siebie napedza. Do
medytacji mozna dotrzec tylko odstawiajac umysl na bok, bedac spokojnym, obojetnym,
nieutozsamionym z umyslem; widzac przechodzacy umysl, ale nie utozsamiajac sie z
nim, nie myslac, ze „ja nim jestem”.
Medytacja jest swiadomoscia „ja to nie umysl”. Gdy ta swiadomosc wejdzie coraz
glebiej, powoli, powoli, pojawia sie chwile - chwile wyciszenia, chwile czystej
przestrzeni, chwile przezroczystosci, chwile, gdy nic sie w tobie nie wzbudza i wszystko
jest nieruchome. W tych chwilach ciszy poznasz kim jestes - i poznasz tajemnice tej
egzystencji.
Przychodzi pewien dzien, dzien wielkiego blogoslawienstwa, gdy medytacja staje
sie dla ciebie stanem naturalnym.
Umysl to cos nienaturalnego - nigdy nie bedzie twoim stanem naturalnym. Ale
medytacja to stan naturalny - który zatracilismy. Jest to raj utracony, ale raj, który
mozna odzyskac. Spojrzyj w oczy dziecka - spojrzyj, a zobaczysz ogromne wyciszenie,
niewinnosc. Kazde dziecko przychodzi w stanie medytacji, ale musi byc wprowadzone
w zwyczaje spoleczenstwa - musi byc nauczone myslenia, kalkulowania, rozumowania,
argumentowania; musi byc nauczone slów, jezyka, koncepcji, i powoli, stopniowo, traci
kontakt ze swoja niewinnoscia. Staje sie skazone, zanieczyszczone spoleczenstwem.
Staje sie wydajna maszyna; juz nie jest czlowiekiem.
Jedynym, czego potrzeba, jest odzyskanie tej przestrzeni. Juz jej zaznales, gdy wiec
po raz pierwszy zaznasz medytacji, bedziesz zaskoczony - pojawi sie w tobie wielkie
odczucie jakbys juz to znal. I to odczucie jest prawdziwe - juz to znasz. Zapomniales.
Diament zagubil sie w stercie smieci. Ale jesli zdolasz go odkryc, znajdziesz ten diament
ponownie - jest twój.(...)

czwartek, 12 lipca 2012

Uwalnianie się od swojego umysłu



"Jeśli ktoś pójdzie do lekarza i powie, że słyszy w głowie jakiś głos, lekarz najprawdopodobniej
odeśle go do psychiatry. Sęk w tym, że prawie ze wszystkimi ludźmi dzieje się coś bardzo
podobnego: przez cały czas słyszą w głowie jakiś głos albo kilka głosów. Są to przejawy
mimowolnych procesów myślowych, które możemy w każdej chwili zatrzymać, ale nie zdajemy
sobie z tego sprawy. Nieustanne monologi lub dialogi.
Zdarzało ci się pewnie spotykać na ulicy ludzi, którzy ciągle do siebie gadają czy mamroczą. Nie tak
znów bardzo różni się to od tego, co robisz ty sam i wszyscy inni „normalni" osobnicy, tyle że wy nie przemawiacie do siebie na głos. Wewnętrzny mówca komentuje, snuje domysły, osądza, porównuje, narzeka, lubi, nie lubi i tak dalej. To, co mówi, niekoniecznie ma jakikolwiek związek z sytuacją, w której właśnie się znajdujesz; może to być wspomnienie bliskiej lub dalekiej przeszłości, przymiarka do hipotetycznych przyszłych sytuacji bądź fantazje na ich temat. Gdy w grę wchodzą przyszłe zdarzenia, wewnętrzny mówca często wyobraża sobie, że coś idzie nie po jego myśli,
powodując fatalne skutki; popada wtedy w tak zwane zatroskanie. Czasem tej ścieżce dźwiękowej
towarzyszą wizje lub „filmy mentalne". Nawet jeśli głos wewnętrzny mówi coś, co wyraźnie się
wiąże z bieżącą sytuacją, interpretuje ją w kategoriach przeszłości. Dzieje się tak dlatego, że głosem
tym przemawia ten aspekt twojego umysłu, który jest owocem gruntownej tresury, ukształtowany
przez całą twoją przeszłość i przez zbiorową, odziedziczoną po przodkach umysłowość kulturową.
Widzisz zatem i osądzasz teraźniejszość przez pryzmat czegoś, co już przeminęło, uzyskujesz więc
całkowicie wypaczony obraz. Nierzadko się zdarza, że głos wewnętrzny jest najgorszym wrogiem
tego, w kim się gnieździ. Wiele osób żyje, nosząc we własnej głowie dręczyciela, który nieustannie
je atakuje, poddaje rozmaitym karom i wysysa energię życiową. Bywa to źródłem nieopisanych
cierpień i nieszczęść, a także chorób.
Mam jednak dobrą wiadomość: możesz się uwolnić od swojego umysłu. Jest to jedyna szansa
prawdziwego wyzwolenia. Pierwszy krok możesz zrobić choćby teraz. Postaraj się jak najczęściej
wsłuchiwać w głos, przemawiający z wnętrza głowy. Zwracaj szczególną uwagę na wszelkie
powtarzające się schematy, myślowe refreny - stare płyty gramofonowe, które grają ci w głowie być
może od wielu lat. To właśnie nazywam „obserwowaniem myśliciela". Innymi słowy - słuchaj głosu,
rozbrzmiewającego w twojej głowie, bądź w niej jako przytomny świadek.
Kiedy słuchasz tego głosu, zachowaj bezstronność. Nie osądzaj ani nie potępiaj niczego, co słyszysz, jeśli bowiem postanowisz zostać sędzią, będzie to dowód, że ten sam głos zakradł się z powrotem kuchennymi drzwiami. Wkrótce zobaczysz, jak się sprawy mają: tam jest głos, a tu jestem ja słuchamgo i obserwuję. Ta świadomość własnego jestestwa, poczucie własnej obecności, nie jest
myślą, lecz wyłania się spoza granic umysłu.
Gdy więc wsłuchujesz się w myśl, nie tylko jej jesteś świadom, ale i samego siebie jako świadka tej
myśli. Pojawia się zatem nowy wymiar świadomości. Wsłuchując się w myśl, wyczuwasz świadomą
obecność, swoje głębsze ,Ja", gdzieś — rzec by można - w tle czy też pod tą myślą. Traci ona wtedy
władzę nad tobą i szybko ustępuje, ponieważ nie zasilasz już umysłu poprzez utożsamianie się z nim.
Jest to początek końca mimowolnego, natrętnego myślenia.
Kiedy myśl ustępuje, czujesz, że mentalny nurt na chwilę traci ciągłość - pojawia się luka, w której
umysłu po prostu nie ma. Chwile te będą zrazu krótkie, najwyżej kilkusekundowe, stopniowo jednak
zaczną się wydłużać. W takich chwilach czujesz w sobie pewien szczególny rodzaj nieruchomej
ciszy i spokoju. Tak właśnie wkraczasz w swój naturalny stan bezpośrednio odczuwalnej jedni z
Istnieniem, którą zwykle przesłania umysł. Gdy nabierzesz wprawy, wrażenie cichego bezruchu i
spokoju jeszcze się pogłębi. Tak naprawdę jest ono bezdenne. Poczujesz też subtelną emanację
radości, wyłaniającą się z głębokich warstw twojego wnętrza: będzie to radość Istnienia.
Stan ten nie ma nic wspólnego z transem. Świadomość nie ponosi wtedy najmniejszego uszczerbku.
Wręcz przeciwnie. Gdyby spokój trzeba było przypłacić obniżeniem poziomu świadomości, a cichy
bezruch - osłabioną witalnością i czujnością, gra nie byłaby warta świeczki. W tym stanie
uaktywnienia wewnętrznych łączy jesteś dużo czujniejszy, dużo bardziej przebudzony, niż gdy
utożsamiasz się z umysłem. Jesteś w pełni obecny. Wzrasta też wówczas częstotliwość wibracji pola
energetycznego, któremu ciało fizyczne zawdzięcza życie.
Wnikając coraz głębiej w tę sferę „bezumysłu", jak ją czasem nazywają ludzie Wschodu, osiągasz
stan czystej świadomości. Własną obecność odczuwasz wtedy z taką siłą i radością, że w
porównaniu z nią stosunkowo mało ważne staje się wszelkie myślenie, emocje, twój organizm i cały
świat zewnętrzny. Nie jest to jednak egoizm, lecz brak ego. Stan ten pozwala ci przekroczyć granice
tego, co dotychczas uważałeś za „swoje ja". To, czego obecność wyczuwasz, jest w zasadzie tobą
samym, a jednocześnie czymś nieopisanie od ciebie ogromniejszym. Wrażenia, które próbuję tu
przekazać, wydają się może paradoksalne lub nawet wewnętrznie sprzeczne, ale nie znajduję na nie
innych słów."

Eckhart Tolle - Potęga teraźniejszości

wtorek, 19 czerwca 2012

Colin P. Sisson c.d.


Ludzkie dzieje to przede wszystkim historia walk o przetrwanie, ucisku i znęcania się ofiar
nad ofiarami, zmagań o dominację. Nie zawsze wiązało się to z otwartą agresją, ponieważ
ucisk może występować w przebraniu słabości. W relacji ciemiężyciel-ofiara to (naszym
zdaniem) ofiara kontroluje sytuację. Cięmiężyciel potrzebuje ofiary, by być ciemiężycielem.
Ofiara jest ofiarą zarówno z ciemłężycielem, jak i bez niego. Nie potrzebuje nikogo, by być
ofiarą.
Taki świat stworzyło nasze zaprogramowanie; dziś Jest on może trochę bardziej
cywilizowany – tysiąc lat temu konflikty rozwiązywano na polu bitwy, dziś są one
rozwiązywane głównie na poziomie emocjonalnym. Ale stopień przemocy niewiele się
zmienił; jest tylko o wiele mniej krwi i o wiele więcej bólu – bólu emocjonalnego.
Nasze zaprogramowanie kreuje przekonania i postawy, a te z kolei kształtują nasze myśli i
uczucia wobec świata i ludzi. To wpływa na nasze decyzje dotyczące funkcjonowania w tym
świecie. Sprowadzają się one do postanowień, Jak przetrwać. Decyzje i wybory prowadzą do
myśli i uczuć, a te z kolei wzmacniają nasze postawy i przekonania, których fundamentem
jest wiara w konieczność obrony i ataku. Cykl sam się powtarza; nie potrzeba nawet
zewnętrznych bodźców. I tak tworzymy własny gabinet ministrów – swój ego-system iluzji.
Naszym zdaniem, świat, w jakim żyjemy, jest taki, jakim go widzimy. Zmień widzenie
świata, a zobaczysz, że świat się zmieni. Mamy za sobą historię walki o przetrwanie – to jest
nasze uwarunkowanie. Co by było, gdybyśmy na chwilę zapomnieli o świecie, jaki znamy, i
wyobrazili sobie nowy, inny – świat pokoju i miłości.