Anthony de Mello "Przebudzenie"
(...)
Kto ustala kryteria
sukcesu? Wygłupione społeczeństwo! Głównym jego zadaniem jest utrzymywanie
ludzi w chorobie! Im szybciej zdasz sobie z tego sprawę, tym lepiej. Wszyscy
oni są chorzy. To lunatyczni szaleńcy! Zostałeś prezesem przytułku dla
obłąkanych i jesteś z tego dumny, mimo iż to nic nie znaczy. Bycie prezesem
korporacji nie ma nic wspólnego z życiowym sukcesem. Posiadanie wielkich
pieniędzy nie jest równoznaczne z odniesieniem w życiu sukcesu. Odniesiesz
sukces, jeśli się obudzisz! Wówczas nie musisz nikomu się tłumaczyć ani
wyjaśniać; nie obchodzi cię, jak o tobie ktoś myśli czy mówi. Nie masz
zmartwień, jesteś szczęśliwy. I to właśnie nazywam sukcesem. Dobra praca, dobra
opinia, nie mają nic wspólnego ze szczęściem czy sukcesem. Nic! Są całkowicie
od tego niezależne. To, co niejednego dzisiaj naprawdę obchodzi, kryje się
przede wszystkim w obawie, co o nim pomyślą dzieci, najbliżsi sąsiedzi, jego
żona. Powinieneś być sławny. Nasze społeczeństwo i kultura wbija nam to do
głowy rano i w nocy. Naśladujcie ludzi, którzy tego dokonali! Czego dokonali?
Jedynie zrobili z siebie głupców. Całą swą energię zainwestowali w coś, co
pozbawione jest wartości. Przestraszeni i zagubieni – są kukiełkami jak i cała
reszta. Spójrz, jak dumnie stąpają po scenie. Spójrz, jacy są wytrąceni z
równowagi, jeśli przydarzy im się plama na koszuli. I ty to nazywasz sukcesem?
Spójrz, jacy są przerażeni swoją wizją, że gdzieś tam nie zostaną wybrani
ponownie. I ty to nazywasz sukcesem? Są ciągle kontrolowani, poddawani
nieustannej manipulacji. Nie potrafią cieszyć się życiem. Stale są napięci i
pełni lęku. Czy to jest dla człowieka naturalne? Czy wiesz, dlaczego tak się
dzieje? Z jednego tylko powodu. Ci
ludzie utożsamiali się z pewnymi etykietkami. Dokonali identyfikacji swego „ja”
z pieniędzmi, stanowiskiem bądź zawodem. I to był ich błąd. Słyszeliście historię o prawniku, który
otrzymał rachunek za prace hydrauliczne? Mówi do hydraulika:
– Chcesz dwieście dolarów
za godzinę roboty? Nawet ja tyle nie otrzymuję za swoją pracę.
A na to hydraulik:
– Ja też, jako prawnik, nie
zarabiałem tak dużych pieniędzy. Możesz
być hydraulikiem, prawnikiem, biznesmenem czy księdzem, ale nie ma to istotnego
znaczenia dla „ja”. Ciebie to nie dotyczy. Jeśli jutro zmienisz swój zawód, to
tak, jakbyś wymienił ubranie. „Ja” pozostaje nietknięte. Czy ty jesteś swoim
ubraniem? Czy jesteś swoim imieniem? Czy jesteś swoim zawodem? Przestań się z
nimi utożsamiać! One przychodzą i odchodzą.
Jeśli to zrozumiesz, nic nie jest w stanie cię dotknąć. Podobnie jak i
komplementy czy pochwały. Kiedy ktoś mówi: „Jesteś wspaniały”, to o czym on
właściwie mówi? Mówi o „mnie”, a nie o „ja”. To „ja” nie jest ani wspaniałe,
ani kiepskie. „Ja” nie jest zwycięstwem ani porażką. Nie jest żadną z tych
etykietek. Te przychodzą i odchodzą. Zależnie od kryteriów ustalonych przez
społeczeństwo. Zależą też od twych uwarunkowań. Uzależnione są od humoru osoby,
która przypadkiem akurat z tobą rozmawia. Nie mają nic wspólnego z „ja”, które
nie jest żadną z tych etykietek. „Mnie” jest genialnie samolubne, głupie,
dziecinne – jest to wielki, duży osioł. Może więc zdobędziesz się na to, by
powiedzieć: „Jestem osłem, wiem o tym od lat.” Uwarunkowana osobowość – czego
więcej po niej się spodziewałeś? Dlaczego się z nią identyfikujesz? To przecież
takie głupie! To nie jest „ja”, to jest po prostu „mnie”. Chcesz być szczęśliwy? Ciągle trwające
szczęście nie ma swej przyczyny. Prawdziwe szczęście też nie ma swej przyczyny.
Nie możesz więc mnie uszczęśliwić. Nie jesteś moim szczęściem. Jeśli zapytasz
przebudzoną osobę: „Dlaczego jesteś szczęśliwa?” Odpowie ci ona: „A dlaczego by
nie?” Szczęście jest naszym stanem naturalnym. Szczęśliwość jest naturalnym stanem
małych dzieci, do których Królestwo należy aż do chwili, gdy je powstrzymamy i
zarazimy głupotą społeczeństwa i kultury. Aby zdobyć szczęście, nie
potrzebujesz niczego robić, bo szczęścia zdobyć nie można. Czy ktoś z was wie
dlaczego? Ponieważ już je mamy. Jakże
można zdobyć coś, co już się posiada? Dlaczego wobec tego nie doświadczacie go?
Ponieważ musicie coś odrzucić. Musicie zrezygnować ze złudzeń. Aby być
szczęśliwym, niczego nie trzeba dodawać, trzeba coś jedynie odrzucić. Życie
jest łatwe, jest zachwycające. A jeśli jest trudne, to jedynie z powodu waszych
złudzeń, waszych ambicji, waszej chciwości i nienasycenia. Czy wiecie, skąd to
wszystko się bierze? Z utożsamiania się z rozmaitego rodzaju etykietkami.(...)